SMK zdobywa Roztocze :)
Nie samą pracą człowiek żyje. I zawodową i tą społeczną w stowarzyszeniu też, dlatego w ramach rozrywki, odpoczynku i integracji, jako członkowie Stowarzyszenia Miłośników Karwodrzy w tym roku, w dniach 12-14 września, zwiedziliśmy Roztocze.
W piątkowe popołudnie pod Domem Strażaka w Karwodrzy w 15 osób zapakowaliśmy się do busa i wyruszyli w kierunku Roztoczańskiego Parku Narodowego. Naszym celem było malownicze miasteczko Zwierzyniec w woj. lubelskim, gdzie czas zatrzymał się wiele lat temu, gdzie życie toczy się nieco wolniej i gdzie można naładować akumulatory aktywnie wypoczywając. Na nasz nocleg dotarliśmy wieczorem, który zakończyliśmy integracyjną, smaczną kolacją.
W sobotę rano wspólne śniadanie w altance i lecimy w teren. Najpierw wspaniały spacer po urokliwy „Zwierzyńczyku”, a stamtąd przez las marsz nad „Stawy Echo”. Po krótkim przystanku i podziwianiu malowniczych widoków, rozdzielamy się na dwie grupy. Jedna pieszo poprzez lasy Roztocza powędrowała w kierunku Florianki do hodowli koni polskich i tego dnia zrobiła pieszo łącznie ok. 20 km! Drugą grupą wsiadamy w busa i jedziemy do miejscowości Obrocz, gdzie wsiadamy w kajaki i na rzece Wieprz, wiosłując jej zakolami, płyniemy 8 km, aż do zalewu „Rudka”. Zabawy przy tym jest co niemiara! Po południu wszyscy spotykamy się wspólnie w centrum Zwierzyńca i idziemy na rewelacyjną włoską pizzę. Ten dzień kończymy we wspaniałych humorach podczas wspólnego grillowania i rozmów, siedząc w przestronnej altanie do późna.
Niedzielę rozpoczynamy tak samo jak sobotę, wspólnym śniadaniem na świeżym powietrzu. Później szybkie pakowanie, wskakujemy do busa i wyjeżdżamy do Zamościa. Po drodze słynny Szczebrzeszyn i lądowanie w przecudnym Zamościu. Msza Św. u Franciszkanów i „w miasto”. Urokliwy rynek, majestatyczny ratusz, kolorowe kamieniczki, tajemnicze podcienia i… tak by można wymieniać jeszcze długo, bo to wszystko tworzy urok i klimat tego miasta. Całą grupą wraz z przewodnikiem zwiedzamy Twierdzę Zamość, jej podziemia i taras widokowy. Uczestniczymy również w spektakularnym wystrzale z armaty. Jeszcze relaks przy kawie w jednym z licznych ogródków na rynku i kierunek Karwodrza. Rewelacyjna do tej pory przez cały weekend pogoda kończy się w momencie naszego wyjazdu – Zamość żegna nas burzą i ulewnym deszczem. Ale to jeszcze nie koniec, bo po drodze jeszcze jeden przystanek. Na pyszny obiad zatrzymujemy się po drodze w kultowej już restauracji „Mama” w miejscowości Jacnia. Pojedzeni i zadowoleni wracamy do domów późnym wieczorem w niedzielę.
To był wspaniały wspólny weekend, który zacieśnił jeszcze bardziej nasze przyjaźnie i który dał nam jeszcze więcej sił do dalszych działań w tym dziele, jakim jest Stowarzyszenie Miłośników Karwodrzy.









































